Dzieci najmłodsze uczą się świata poprzez swoje zmysły – potrzebują dotykać, widzieć, czuć, smakować i słyszeć. A najlepiej wszystko to na raz!
Potrzebują też być w ruchu i interakcji z innymi – zwłaszcza z rodzicami. Każde nowe doświadczenie zmysłowe, każda nowa interakcja to nowe połączenie w mózgu i lepiej rozwinięty hipokamp (część mózgu odpowiedzialna za myślenie symboliczne, pamięć i orientacje przestrzenną).
Pierwsze lata życia to też niezwykle ważny czas dla rozwoju mowy. Najpierw rozwija się mowa bierna – czyli rozumienie języka, a potem mowa czynna, czyli umiejętność komunikowania się za pomocą słów.
Do rozwoju zarówno mowy czynnej jak i biernej dziecko potrzebuje interakcji, działania, zaangażowania rozmówcy, bliskości. Słowa odbierane za pomocą technologii nie pozwalają na naturalny dialog – nikt dziecku nie odpowie, nie dopyta, nie zareaguje gestem ani mimiką.
Naturalna interakcja z drugim człowiekiem przetwarzana jest w lewej półkuli mózgu (odpowiedzialnej za tworzenie języka). Kiedy maluch siedzi przed ekranem aktywna jest głównie prawa półkula mózgu – odpowiedzialna za odbiór i przetwarzanie bodźców dźwiękowych oraz obrazowych (niejęzykowych). Jeżeli czasu ekranowego jest za dużo może dojść do przewagi bodźców prawopółkulowych, a co za tym idzie do opóźnienia rozwoju mowy.
Do prawidłowego rozwoju społecznego i emocjonalnego dziecko przede wszystkim potrzebuje doświadczać różnych relacji i sytuacji społecznych. Potrzebuje obserwować ludzi, naśladować, testować różne zachowania i przeżywać różne emocje. Spędzając biernie czas przed telewizorem czy tabletem nie ma takiej możliwości – zapewnia to tylko żywy kontakt z drugim człowiekiem. Warto też dodać, że u dzieci które spędzają długie godziny przed ekranami może pojawić się: rozdrażnienie, chwiejność emocjonalna a nawet agresja – spowodowane to jest reakcją mózgu na przebodźcowanie. Mózg dostaje „za dużo” i musi to „wyrzucić”, a dziecko z tym nadmiarem reaguje w najprostszy możliwy sposób – krzykiem, płaczem, biciem.