Logo strony
plan daltoński

Plan Daltoński w mojej szkole?…

“Jeśli szanujemy dziecko i podążamy za jego możliwościami, to może ono zrobić więcej, niż od niego oczekujemy, a wszystko co dziecko potrafi – nauczycielowi robić nie wolno”
Helen Parkuhurst (1887 – 1973)

Olu, edukacja w Szkole Otwartej, którą współtworzysz inspirowana jest między innymi tzw. Planem Daltoń-skim. Na czym polega ta metoda? Dlaczego akurat to Plan Daltoński skradł Wasze serca, na tyle aby wdrożyć jego elementy do programu nauczania?

W Szkole Otwartej korzystamy z wielu metod, wyciągamy z nich to, co naszym zdaniem najbardziej wartościowe, korzystne w pracy z naszymi dziećmi. Lubimy eks-perymentować, sprawdzać różne możliwości. Właśnie w ten sposób dotarłyśmy do materiałów dotyczących Planu Daltońskiego.

Plan daltoński składa się z czterech podstawowych filarów:
I.Współpraca – wszyscy, włącznie z dyrekcją, nauczy-cielami, rodzicami i uczniami współpracują ze sobą.
II.Wolność i odpowiedzialność – w planie daltońskim obowiązuje podstawa programowa, jednak w szkołach i przedszkolach daltońskich plan nauczania pozwala uczniowi lub przedszkolakowi na samodzielne organi-zowanie pracy. Tematy oraz terminy są z góry wiadome, dzięki czemu uczeń jest w stanie zaplanować swoją pracę i co najważniejsze, w pełni ponosi on odpowiedzialność za jej efekty.

 

.Samodzielność – czyli niezależność w szukaniu rozwią-zań. Jeżeli uczeń chce się czegoś nauczyć, powinien zrobić to sam. Taka postawa uczy mocy sprawczej.
IV.Refleksja – bardzo ważną kompetencją ucznia jest umiejętność ocenienia swojej pracy – tego co już umiem, a co jeszcze mam przed sobą.
Cała edukacja daltońska zakłada, że zaczynamy od tego, co uczeń potrafi, a nie od tego czego nie umie.
Możemy w łatwy sposób poziomować zadania, dostosować je do uczniów zdolnych oraz do tych ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi.
Tego elementu nam brakowało – zwiększenia odpo-wiedzialności za edukację u naszych uczniów oraz narzę-dzi do samodzielnego monitorowania ich postępów. Pierw-sze elementy Planu Daltońskiego, takie jak tablica zadań czy dni tygodnia, wprowadziłam najpierw w naszej naj-młodszej klasie edukacji wczesnoszkolnej. Kiedy zobaczy-łam, że to działa i dzieci z tego korzystają zaczęłam posze-rzać wachlarz narzędzi i zarażać tą metodą moją kadrę.

Jakie korzyści mają dzieci z tej metody?

Przyglądając się pracy z tablicą zadań, widziałam, jak w dzieciach rozwija się samodzielność oraz odpowie-dzialność za własną pracę. Na tablicy w prosty sposób można zaplanować swoje zadania, śledzić proces ich wy-konywania, a na koniec przychodzi czas refleksji oraz świętowania sukcesu.
Taka tablica kształtuje umiejętność planowania własnego czasu oraz odpowiedzialność za wykonane zadania. Jest obrazowa i konkretna, dzieci od razu widzą efekty swojej pracy i to jak wygląda proces planowania.
Ważnym elementem, który wykorzystujemy w Szkole Otwartej są też instrukcje zaczerpnięte z Planu Daltoń-skiego. W starszych klasach pisemne, w młodszych często wizualne. Każdy projekt, czy krótsze zadanie mają okre-ślone kryteria sukcesu, wymienione potrzebne materiały czy źródła oraz w sposób zrozumiały opisane poszcze-gólne etapy procesu. Taka formuła umożliwia każdemu pracę we własnym tempie, w skupieniu, uczy działania we-dług planu.
Plan Daltoński wspiera także współpracę w grupie – nie wszystkie zadania są zadaniami samodzielnymi – czasem tworzymy zespoły (wybierane świadomie lub losowo).
Czujemy, że elementy Planu Daltońskiego wprowadzone do procesu edukacyjnego w naszej szkole świetnie połą-czyły się z innymi metodami, które na codzień się u nas pojawiają. My bardzo stawiamy na rozwój emocjonalny i społeczny naszych dzieci, ich samodzielność i samoświa-domość – to elementy edukacji, które zajmują u nas pierw-sze miejsce.

A nauczyciele ?

Każda nowość zazwyczaj spotyka się z odrobiną lęku i nie-pewności „co ze sobą przyniesie?”. Tak też było z wpro-wadzaniem elementów Planu Daltońskiego.
Na początek każda osoba z naszego zespołu zapoznała się z wybraną literaturą dotyczącą tej metody. Zebraliśmy swoje pytania i wątpliwości, a na koniec odbyliśmy szcze-gółowe szkolenie z idei Helen Parkhurst (twórczyni koncepcji Planu Daltońskiego).
Wtedy też określiliśmy zakres tego, co chcielibyśmy zatrzy-mać dla siebie, a co odpuszczamy.
Najtrudniejsza była chyba początkowa praca z instrukcjami – musieliśmy sprawdzać na sobie, czy są jasne i zrozu-miałe, czy zawierają wszystkie niezbędne elementy. Wszystko to jednak kwestia czasu i ćwiczeń 🙂 ale… przede wszystkim wsparcia i zrozumienia – a tego w na-szym zespole nie brakuje 🙂 Możemy zawsze na siebie liczyć, znamy swoje mocne i słabe strony – czujemy się ze sobą bezpiecznie i swobodnie. Panuje u nas atmosfera miłości, wzajemnego zrozumienia i szacunku. Dajemy sobie przestrzeń na popełnianie błędów. Uczymy też dzieci, że to naturalne i daje przestrzeń do refleksji oraz nauki.

Czy to jest metoda, która można wdrożyć w całości, bądź częściowo w każdej placówce - w publicznych szkołach też?

Zdecydowanie tak. Moim zdaniem w przyjaznych, wspie-rających warunkach można próbować wszystkiego, a na-wet powinno się to robić. Warto eksperymentować i szukać metod, z którymi nam po drodze, które są (chociaż częściowo) spójne z naszymi wizjami i celami. Elementy Planu Daltońskiego można wprowadzić zarówno w gru-pach edukacji wczesnoszkolnej, jak i w starszych klasach, a nawet na etapie przedszkolnym.
Na początek warto zapoznać się z historią Helen Parkhurst i z Jej początkami pracy z dziećmi – to bardzo inspirująca historia.
Plan Daltoński można dostosować do każdego programu, podstawy programowej, własnych projektów.

 

A jaka jest rola rodziców w tej metodzie?

Przede wszystkim stawiamy na szeroko rozumianą współ-pracę. Nie tylko na poziomie edukacyjnym.
Elementami, które w prosty sposób rodzice mogą wpro-wadzić w warunkach domowych, są codzienne obowiązki. Tu też można wykorzystać tablicę zadań.

 

Jak każde podejście i to zapewne ma jakieś obszary trudne/wyzwaniowe – jakie Ty widzisz?

O tym już w sumie opowiedziałam – naszym wyzwaniem były początki. Tak naprawdę wprowadziliśmy do naszego szkolnego życia tylko elementy edukacji daltońskiej.
Te, które nie były dla nas atrakcyjne po prostu pomi-nęliśmy. Może to jest właśnie sposób na pozytywną, atrakcyjną i efektywną edukację?

 

Mówi się, że Plan Daltoński to pedagogika serca, jak rozumiesz to porównanie?

Edukacja daltońska w sposób uporządkowany daje wa-runki do osiągnięcia samodzielności, odpowiedzialności (zrozumienia wolności wyboru), współpracy oraz refleksji. To wartości, w które z miłości chcemy zaopatrzyć uczniów – dać im podstawy do tego, żeby jako dorośli ludzie potrafili kierować się sercem w stronę własnego rozwoju. W ogóle dużo miłości jest w edukacji daltońskiej – już chociażby założenie, że dziecko jest dobre, wystarczające i kompe-tentne, to postawa pełna miłości i zaufania. Ja też z całego serca zachęcam wszystkich nauczycieli do czerpania z Planu Daltońskiego. Naprawdę jest to wbrew pozorom bardzo elastyczna metoda.

 

Aleksandra Stykowska – Empatyczna, kreatywna, uważna mama i współtwórczyni przestrzeni Szkoły Otwartej. Aktywną pracę z Dziećmi rozpoczęła w 2007 roku. Od tego czasu z Małymi Ludźmi i Ich Rodzicami jest związana codziennie i to jest coś, co napędza ją do działania. W codziennym życiu kieruje nią język NVC oraz Rodzicielstwa Bliskości.

Udostępnij ten post: